wtorek, 1 listopada 2016

Legenda melodyjnego thrashu.

   W thrash metalowym świecie Destruction jest bardzo dobrze znany. Zespół powstał z inicjatywy Michaela Sifringera, oraz  Marcela Schirmer. Już ich pierwsza EP była świetnym dokonaniem. Tak samo było z debiutem ,,Infernal Overkill". Jednak za serduszko złapał mnie drugi album Niemców ,,Eternal Devastation".
  Pierwsze dźwięki ,,Curse The Gods" wzbudzają niepokój. Następnie nadciąga thrash metalowa rzeź, ma się świadomość, że nie biorą jeńców. Niektórzy zainteresowani mogą kojarzyć ten utwór ze składanki Fenriza ,,Fenriz Presents… The Best of Old-School Black Metal". Jest to sprzeciw jakiejkolwiek wierze. Kolejny utwór to ponownie zbiór świetnych riffów - ,,Confound Games". Występuje tutaj świetne solo. ,,Life Without Sense" to utwór opowiadający o ludziach niepełnosprawnych i podejściu innych do takich osób. Wspaniale rozpoczyna się ,,United by Hatred". Tutaj mamy małą lekcję historii, ponieważ tekst mówi o Bitwie w Lesie Teutoburskim, gdzie wygrali Niemcy. Po nim nadchodzi z pełną agresją ,,Eterenal Ban". To utwór o odrzuceniu wszystkich zasad. Solówka tutaj to coś wybitnego. Kolejnym jest instrumentalny utwór. Jednak nie jakieś spokojne dźwięki, tylko porządny wpierdol. Spokojnie rozpoczyna się ,,Confused Mind", żeby przejść do thrashowego grania. Na koniec usłyszymy dźwięki noża, krzyk oraz śmiech. Czyżby to był Chory Rzeźnik?
Rok później panowie wydali genialną EP - ,,Mad Butcher". Za tą okładkę odpowiada Sebastian Krüger - ta sama osoba co za ,,Eternal Devastation". Pierwszy utwór, który usłyszymy to ,,Mad Butcher". Główny riff wpada w ucho, a tekst to coś co nawet w dzisiejszych czasach wygrywa, jeśli chodzi o tematykę. Pod koniec mamy zagrywkę chyba każdemu znanej ,,Różowej Pantery". Kolejno jest cover zespołu Plasmatics ,,The Damned". Oryginał jest wspaniały, a Destruction tutaj oddali osobistego ducha. Wspaniale im to wyszło. W balladowy sposób rozpoczyna się ,,Reject Emotions". Świetny utwór. Album zamyka instrumentalny ,,The Last Judgement".



   W tym samym roku Panowie wydali album ,,Release from Agony". Za to wspaniałą okładkę odpowiada Joachim Lütke, który stworzył okładki m.in. dla zespołu Pyracanda. Usłyszymy tutaj gościnnie Ventora oraz Mille Petrozza znani z zespołu Kreator, oraz V.O. Pulver i André Grieder znani z zespołu Poltergeist. Album rozpoczyna się wspaniałym preludium ,,Beyond Eternity". Już po pierwszych dźwiękach utworu tytułowego wiemy, że jest to Destruction. ,,Dissatisfied Existence" to wspaniały utwór, a refren wyszedł tutaj genialnie. Usłyszymy tutaj mistrzowską solówkę. Klawiszami rozpoczyna się ,,Sign of Fear", a następnie wolnymi riffami, oraz akustyczną solówką. Jednak czym byłby Destruction bez thrashowego brzmienia? Wiadomo, że zaczynają powoli, żeby przejść do szybkich dźwięków. Po nim nadchodzi ,,Unconscious Ruins", solówki tutaj są przepiękne. Następnie usłyszymy ,,Incriminated", który jest pytaniem dlaczego Niemcy mają być potępiani za czyny, których dokonał Hitler. Świetny refren, który genialny jest na koncerty posiada ,,Our Oppression". Na koniec mamy ,,Survive to Die". Są wypluwane niczym jad, a gitary tną aż miło.

  Panowie wydali jeszcze wiele albumów, jednak ja opisałem te, które najbardziej mnie do siebie przekonały. W tym roku Destruction nagrał nowy album - ,,Under Attack".
  Za okładkę odpowiada Gyula Havancsák znany ze zespołu Bornholm, oraz robienia okładek dla Destruction od 2005 roku. Za miks oraz mastering odpowiada wspomniany już V.O. Pulver. Również on tutaj gościnnie gra na gitarze. Album rozpoczyna się utworem tytułowym. Czyste gitary, przechodzą do thrashowej sieczki. Jednak pierwsze co możemy wychwycić to fakt, że wokal Schmiera zdecydowanie się zmienił. Jednak ciągle brzmi to dobrze. Refren wpada w ucho, tak samo jak solówki. Po nim nadchodzi ,,Generation Nevermore", perkusja oraz bas są tutaj wspaniałe. Kolejny utwór - ,,Dethroned" nie trafia do mnie ani trochę. Gitary nie mają za grosz brzmienia Destruction, a perkusja jest nudna. Z mrocznym klimatem rozpoczyna się ,,Getting used to the Evil". Okrzyk Schmiela wyszedł tutaj świetnie. Przyjemne riffy, podoba mi się. Zakręcone riffy mamy w utworze ,,Pathogenic". Następnie nadchodzi ,,Elegant Pigs". Przyjemny utwór, jednak dupy nie urywa. Na szczęście po tym przychodzi przyjemny i melodyjny utwór - ,,Second to None". ,,Stand Up for What You Deliver" to kolejny utwór, który posiada ducha starego, dobrego Destruction. Solówka tutaj jest wybitna, czuć tutaj pełną formę. Niezły jest ,,Conductor of the Void". Niektóre riffy łapią, wokal jest dobry. Materiał na album kończy ,,Stigmatized" w piękny, thrashowy sposób. Jednak to jeszcze nie koniec. Mamy na dodatek cover zespołu Venom ,,Black Metal" wraz z Alexem Carmago, cudownie to brzmi. Na sam koniec mamy instrumentalny ,,Thrash Metal".
  ,,Under Attack" niezbyt mnie przekonuje, ale również nie jest złym albumem. Z powodu sentymentu oraz wspaniałego coveru zespołu Venom przyznaję ocenę 6,5/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz